typex.info

NWO

Próba zamachu na Donalda Trumpa

Reading Time: 2 minutesKomentarz i wideo.

14/07/24 2 min

Próba zamachu na Donalda Trumpa

Reading Time: 2 minutes

Donald Trump został postrzelony w trakcie swojego wiecu wyborczego w Pensylwanii. Zamachowiec został zlikwidowany przez służbę ochrony, ale wcześniej zdążył zabić jedną osobę, a dwie ciężko ranić.

Wobec takiego wydarzenia trudno przejść obojętnie. Nie co dzień dochodzi do zamachu na kandydata na prezydenta USA. Donald Trump cudem uniknął śmierci. Gdyby kula leciała centymetr, może dwa centymetry, bardziej w prawo, mówilibyśmy teraz o jego śmierci.

Nie pierwszy raz życiorys Trumpa przypomina losy Johna Kennedy’ego, który, jak wiemy, zginął w zamachu w Teksasie. Obaj byli niepokorni, obaj mówili o zbrodniach elit, o tym, że cały system jest ustawiony i nie działa dla dobra ludzi.

Oczywiście nie ma czegoś takiego, jak niezależny prezydent USA. Każdy był i zawsze będzie tylko marionetką określonej grupy wpływów. Jednak nawet tam można znaleźć kilka odcieni szarości.

Dzisiejsze wydarzenie jest tylko potwierdzeniem tego, że amerykański deep state nie cofnie się przed niczym w wyeliminowaniu Trumpa z wyścigu. Nie udało się tego zrobić tradycyjnymi metodami, dlatego sięgnięto po drastyczne. Nie wierzę w narrację o samotnym wilku, który wszystko to zaplanował w pojedynkę.

Dlaczego nie wierzę w wersję oficjalną? Po pierwsze, niezwykle trudno byłoby z karabinem w dłoni dostać się niezauważonym w pobliże wiecu wyborczego. Po drugie, uczestnicy spędu podnosili krzyki o mężczyźnie czołgającym się na dachu jednego z budynków. Ich apele zostały jednak całkowicie zlekceważone przez ochronę Secret Service, co wydaje się absurdalne.

Po trzecie, jak widać na nagraniu z zamachu, za Donaldem Trupem w oddali na dachu innego budynku znajdowało się dwóch agentów rządowych, z których jeden był snajperem mierzącym dokładnie w kierunku zamachowca. Dlaczego nie reagował, dlaczego nie oddał strzału zanim tamten strzelił pierwszy? Miał go jak na tacy i musiał wiedzieć, że to nie jest nikt z ochrony.

Wszystko to wyglądało niczym żywcem wyjęte z podręcznika CIA. Moim zdaniem byliśmy świadkami scenariusza zrealizowanego przy zamordowaniu Kennedy’ego. Wynajęli wówczas byłego żołnierza, który uwierzył, że zostanie bohaterem. Następnie, gdy już wykonał robotę, został skasowany przez członka mafii współpracującej z CIA. Tu miało być dokładnie tak samo. Agent czekał, aż zabójca strzeli w głowę Trumpa, po czym miał go zdjąć ze sceny, żeby gość nigdy nie złożył zeznań. Nie udało się, bo facet minimalnie spudłował. Oczywiście w mainstreamowym ścieku nigdy o tym nie usłyszycie.

Na koniec ciekawostka – na jednej z kart słynnej talii illuminati ewidentnie figuruje twarz Donalda Trumpa. Pod spodem napis zaczynający się od zdania: “O każdej porze, w każdym miejscu, nasi snajperzy mogą cię sprzątnąć. Miłego dnia”.

Poniżej zamieściłem fragmenty przemówień Trumpa i Kennedy’ego, które dobrze ilustrują podobieństwa między nimi oraz to, co chcieli przekazać społeczeństwu.