typex.info

OFFTOP

Tefałen ostrzega przed niebezpiecznym osobnikiem

Reading Time: 3 minutes Krzysztof Leśniak uznany terrorystą trzeciego stopnia.

2/02/23 3 min

Tefałen ostrzega przed niebezpiecznym osobnikiem

Reading Time: 3 minutes

Jest bezczelny, arogancki, chamski i zarozumiały. Krzysztof Leśniak, proszę państwa, bo o nim teraz mowa, od dłuższego czasu miesza ludziom w głowach i sieje niebezpieczną propagandę, stając się przykładem niewłaściwej postawy w czasach kryzysu. O tym, do czego może doprowadzić kołtuństwo i skrzywienie psychiczne w epoce wojny, chaosu i zarazy, opowie Dariusz Prostecki.

—————————–

Świętochłowice. Niewielka pokopalniana miejscowość na Górnym Śląsku. To właśnie tu na świat przyszedł Krzysztof Leśniak – wichrzyciel, pozorant i kuglarz dzisiejszych czasów. Wystarczył nam dosłownie kilkuminutowy rekonesans po okolicy jego rodzinnego domu, by poznać skalę zepsucia i patologicznego umysłu tego niebezpiecznego osobnika.

– Już dawno podejrzewałam, że jest z nim coś nie w porządku – mówi pragnąca zachować anonimowość sąsiadka spod Wierzbowej 12.
– Zawsze podejrzanie się uśmiechał i jakoś tak złowieszczo unosił rękę, jakby chciał mnie pozdrowić czy coś w tym rodzaju. Aż mi się zimno robiło na plecach – dodaje ze zgrozą.

Niestety na tej wstrząsającej relacji się nie kończy, gdyż nie tylko sąsiedztwo było zaniepokojone antyspołeczną postawą chłopca. Złą sławą był owiany także wśród rówieśników szkoły podstawowej, do której uczęszczał przez osiem długich lat swojego życia.

– Zawsze był dziwny, jakby trochę nieobecny – wspomina Natalia Pustostan, dawna koleżanka z klasy.
– Zamiast podrywać dziewczyny wzorem innych chłopaków, czytał książki i odrabiał zadania domowe jak jakiś psychopata. Z tymi wielkimi oczami przypominał kosmitę i tak też na niego wołaliśmy, hihi – śmieje się.

W nie najlepszym tonie o Leśniaku wypowiadają się również jego byli wykładowcy z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Prawdopodobnie właśnie w trakcie studiów doszło do definitywnego rozpadu osobowości mężczyzny.

– Był niezrównoważony, wszyscy to widzieli – twierdzi Maurycy Esbecki, zastępca naczelnika Wydziału Nauk Jakby Humanistycznych.
– Z jakiegoś powodu nie podobały mu się prace Baumana, Sartre’a czy Kapuścińskiego, nawet Szymborskiej nie darzył szacunkiem. Ciągle powtarzał te śmieszne historie o ich związkach z komunizmem. Oczywiście dyrekcja zdawała sobie sprawę z psychologicznej dysfunkcji studenta, ale ostatecznie nie zdecydowano się na relegowanie go z uczelni. A z początku wydawał się takim sympatycznym młodzieńcem. To bardzo smutne, że tak zbłądził – dodaje z żalem.

Niestety przypadek Leśniaka nie jest odosobniony, a związany z nim problem znacznie poważniejszy niż początkowo mogło się wydawać. Józef Gebelsiak, przewodniczący Europejskiego Centrum Kontroli Społecznej w ramach Unijnego Programu Przeciwdziałania Objawom Rasizmu, Ksenofobii i Nieprawomyślnego Myślenia imienia Altiero Spinelliego w Warszawie, nie kryje podenerwowania.

– Już od dłuższego czasu docierają do nas niepokojące sygnały kuriozalnych postaw społecznych, to się zaczyna wymykać spod kontroli. Kolejne katedry socjologiczne europejskich uniwersytetów potwierdzają, że zjawisko potocznie nazywane foliarstwem ma swoje źródło w rażącej niewiedzy oraz głęboko zakorzenionych problemach natury emocjonalnej jednostek autodestrukcyjnych.

W efekcie powstaje niebezpieczny, oddolny ruch społeczny, na czele którego stają pozornie charyzmatyczni ludzie z wyraźnymi symptomami zaburzeń osobowości. Mówiąc wprost, są to zwykli szaleńcy, którzy twierdzą, że Ziemia jest płaska, a Elvis Presley żyje. Gdzieś po drodze popełniliśmy jakiś błąd wychowawczy, ci ludzie nie byli otoczeni odpowiednią opieką i teraz sieją ferment, którego konsekwencje mogą być katastrofalne – ostrzega.

Ekipa Tefałenu będzie monitorować temat, ale już teraz wyraźnie widać, że ze światem dzieje się coś niedobrego. Casus Leśniaka powinien być ostrzeżeniem dla reszty społeczeństwa, która szczęśliwie nie straciła jeszcze kontaktu z rzeczywistością. W obliczu rosyjskiej napaści na Bogu ducha winną Ukrainę i epidemicznej katastrofy, której wszyscy musieliśmy się podporządkować, powinniśmy zadać sobie pytanie o przyszłość ludzkości – czy źródłem naszej wiedzy mają być niezależni specjaliści z najlepszych ośrodków badawczych czy armia lunatyków bez wykształcenia, wyhodowana na stosie legend, zabobonów i średniowiecznych guseł.

Jak długo jeszcze będziemy pozwalać na to, by szarlatani i hochsztaplerzy, wyzuci z moralności i pozbawieni jakiegokolwiek zaplecza merytorycznego, siali intelektualne spustoszenie, demolując dorobek naszej wspaniałej cywilizacji? Jeśli nie zaczniemy działać natychmiast, już teraz możemy przygotowywać się na najgorsze.

A wówczas oni po nas przyjdą.
Przyjdą i zrzucą nas w kosmiczną otchłań.
Wprost ze skraju płaskiej Ziemi…

—————————–

Dariusz Prostecki – “Fakty”