typex.info

HISTORIA

Narodziny korporacjonizmu

Reading Time: 3 minutesOd kilku lat żyjemy już w systemie neototalitarnym.

23/11/22 3 min

Narodziny korporacjonizmu

Reading Time: 3 minutes

Orwellowski język ma to do siebie, że trzeba go odczytywać na opak. Bezpieczeństwo oznacza niebezpieczeństwo, świadomość wyraża indoktrynację, troska jest zniewoleniem, a rozsądek sygnalizuje najzwyklejszy brak samodzielnego myślenia. Nie ma żadnego znaczenia, co jest paliwem totalitaryzmu – idea wyzwolenia społecznego, równości klasowej, czystości rasowej czy „troski o zdrowie i życie”. Zasada działania każdej tyranii pozostaje niezmienna.

Odwracanie pierwotnych znaczeń niestety przeniosło się już nawet na grunt najbardziej elementarnych zasad humanizmu i życia ludzkiego. Zdaję sobie z tego sprawę za każdym razem, kiedy w autobusie lub na świeżym powietrzu widzę ludzi z maseczkami na twarzy. Uzmysławiam to sobie, będąc świadkiem rusofobii, czystej głupoty i nienawiści skierowanej do narodu, którego się nawet nie zna. Tak się kończą efekty kilkudziesięciu lat tresury systemowej i medialnego prania umysłów. Zainstalowane przez matrix oprogramowanie jest tak silne, że najbardziej podstawowe odruchy i instynkty zostają wyłączone. Cywilizacja, która pozwoliła odebrać sobie prawo do oddychania, jest skazana na zagładę, a społeczeństwo przepełnione nienawiścią nie ma moralnego prawa dyktować innym swoich zasad. Chyba właśnie w tym tkwi istota problemu – współczesne społeczeństwo zgadza się na niewolę, a nawet się z niej cieszy. Najtrafniej ujął to Aldous Huxley, autor profetycznej powieści „Nowy wspaniały świat”.

Aldous Huxley

„W następnej generacji lub później powstanie farmakologiczna metoda na to, aby ludzie kochali swoje zniewolenie, i będzie to taki pewien rodzaj dyktatury bez łez. Stworzony zostanie bezbolesny obóz koncentracyjny dla całych społeczeństw, tak, że ludziom zostaną odebrane ich swobody obywatelskie, ale będą raczej z tego zadowoleni, ponieważ ich uwaga będzie odwracana od jakiejkolwiek chęci do buntu przez propagandę lub pranie mózgu lub pranie mózgu wsparte metodami farmakologicznymi. I taka wydaje się być ostateczna rewolucja”.

Myślę, że to wszystko ma jakiś wymiar symboliczny, w pewnym sensie zwiastuje śmierć naszej cywilizacji. Gdzieś po drodze się zagubiliśmy, straciliśmy z oczu sens istnienia, zostaliśmy oderwani od natury. Społeczeństwo zostało duchowo i intelektualnie zgwałcone przez rządzących światem psychopatów, którzy w przeciwieństwie do nazistów i komunistów skrupulatnie odrobili pracę domową z psychologii społecznej. W konsekwencji ich działania obywatele przejawiają silne objawy mechanizmu wyparcia i syndromu sztokholmskiego, przez co nie są w stanie dostrzec otaczającej ich patologii.

Państwo, które miało pomagać w organizowaniu życia społecznego, okazało się ciemiężcą drenującym swoich obywateli z pieniędzy. Media, które miały stanowić rzetelne źródło informacji, stały się tubą ordynarnej propagandy. Medycyna zamiast leczyć, powoli zabija, a koncerny farmaceutyczne zamiast dostarczać realną pomoc, sprzedają śmierć i toksyny. W supermarketach zamiast żywności można kupić truciznę w postaci glifosatu, syropu glukozowego i spulchniaczy. Oddychamy zatrutym powietrzem, otacza nas radioaktywny smog. Ludzkość daje się szczepić, mimo że to rujnuje jej zdrowie. Zbudowano gigantyczny system mordujący miliony, ale nikt już tego nie widzi, bo w telewizji emitują piętnastą edycję „Tańca z gwiazdami” albo hitową kolejkę Ligi Mistrzów.

Procesy te nigdy nie były bardziej widoczne niż teraz. Wszechogarniający chaos odsłonił i zdynamizował od lat widoczną na świecie tendencję stopniowego i ordynarnego zazębiania się aparatu państwowego z sektorem prywatnym. Bez cienia przesady można powiedzieć, że oficjalnie weszliśmy w epokę korporacjonizmu, czyli unowocześnionej i udoskonalonej wersji faszyzmu.

Benito “Duce” Mussolini

Prekursorem tego ustroju był Benito Mussolini, a idee z nim związane wyraził w swoim manifeście „Doktryna faszyzmu” z 1932 roku. Duce, pojmując istotę słabości komunizmu, zrozumiał, że upaństwawianie przedsiębiorstw prywatnych na dłuższą metę się nie sprawdzi, gdyż zawsze skutkuje stworzeniem słabej i nieefektywnej gospodarki, a w konsekwencji słabego państwa. Zaproponował więc inne rozwiązanie – system łączący najważniejsze cechy faszyzmu i kapitalizmu. Zamiast upaństwawiać prywatne przedsiębiorstwa, należy sprywatyzować obywateli. Jest to tzw. koncepcja odwróconego kapitalizmu. Między państwem a społeczeństwem pojawia się pośrednik w postaci potężnego sektora prywatnego. Wówczas obywatele stają się nie tyle posiadaczami dóbr, co surowcem dla spółkujących z rządem korporacji.

Nieprzypadkowo „zasoby ludzkie” są jednym z najczęściej używanych sformułowań współczesnej nowomowy. W takim modelu państwo działa jak korporacja i za pośrednictwem korporacji – jest hybrydą faszystowskiego aparatu władzy oraz kapitalistycznego sposobu myślenia i funkcjonowania. Obywatelom wydaje się, że o wszystkim decyduje wolny rynek, więc nie buntują się przeciwko władzy, a korporacje czerpią niewyobrażalne zyski dzięki specjalnym uprawnieniom rządowym. Takie połączenie pozwala zbudować perfekcyjnie działającą maszynę, w której iluzja swobody i wolności wyboru stanowi główne narzędzie indoktrynacji i upodlenia. Czyż nie doczekaliśmy właśnie takiego ustroju?