Zapomniana wojna nieistotnych ludzi
Reading Time: 4 minutesŚniłem dzisiaj, że jestem górskim lwem na Kaukazie. I zrozumiałem, czemu tyle się mówi o niektórych wojnach, kiedy inne są przemilczane. Zasada jest następująca: media interesują wyłącznie te konflikty zbrojne, w których USA mają swój interes polityczny. Tylko takie wojny przedostają się do świadomości zbiorowej. Cała reszta jest pomijana. Jeśli w danym regionie nie ma amerykańskich baz albo innego rodzaju anglosaskiej obecności, świat nie będzie się interesował potencjalną wojną na tym terenie.
Tak właśnie stało się w przypadku obu wojen w Czeczenii. Pierwsza trwała między grudniem 1994 a sierpniem 1996. Wojnę zakończył rozejm w Chasawjurcie, na mocy którego Republika Czeczenii pozostawała formalnie częścią Federacji Rosyjskiej, w praktyce zaś funkcjonowała jako niezależne terytorium. II wojna czeczeńska trwała dziesięć lat: od października 1999 do kwietnia 2009. Czeczeńcy chcieli niepodległości, zabiegając o utworzenie muzułmańskiego państwa wyznaniowego mającego obejmować niemal całe terytorium Kaukazu Północnego.
Wówczas lewacka propaganda nie obejmowała jeszcze swoim zasięgiem najwyższych szczebli politycznych. Samozwańczy Emirat Kaukaski został uznany za organizację terrorystyczną nie tylko przez Rosję, ale również przez ONZ, Unię Europejską i USA. Dramat Czeczenów nikogo nie obchodził. Prawdą jednak jest, że obie strony konfliktu dopuszczały się łamania konwencji genewskich i zamachów na ludność cywilną.
Najbardziej pamiętnym wydarzeniem tamtej wojny była słynna bitwa pancerna w stolicy kraju, Groznym, zimą 1999 roku. Wówczas doszło do prawdziwej masakry rosyjskich czołgów, które w gęstej zabudowie miejskiej były łatwym celem dla poukrywanych między budynkami bojowników czeczeńskich. Czołgi zostały dosłownie zmiecione w puch za pomocą wyrzutni rakiet. Niesławny atak pancerny zapisał się w historii jako przykład skrajnej niekompetencji rosyjskiego dowództwa. Podczas szturmu zginęło ponad 10 tysięcy czeczeńskich cywilów.
II wojna w Czeczenii zakończyła się pełną integracją Republiki Czeczeńskiej z Federacją Rosyjską. Jej kontynuacją był konflikt na Kaukazie Północnym w latach 2009–2017. W wyniku działań zbrojnych zginęło ponad 20 tysięcy czeczeńskich bojowników, ponad trzy tysiące żołnierzy rosyjskich i 25 tysięcy cywili. W obu wojnach czeczeńskich zginęło 75 tysięcy cywili.
W tym wszystkim najgorsze jest wspomniane już skrajne zlekceważenie tej wojny przez media głównego ścieku. Wojny czeczeńskie nigdy nie zakorzeniły się w świadomości zbiorowej cywilizacji zachodniej. O ile konflikt na Ukrainie nosi status niemal nabożny, tak pozostałe wojny nikogo nie obchodzą. Dlatego właśnie zindoktrynowana tłuszcza nie ma pojęcia o wielopokoleniowym dramacie Palestyńczyków, Czeczenów, Kurdów, Ormian czy Tatarów. Nikt o nich nie mówi, bo ich los nie przedstawia dla systemu żadnej wartości.