Awaria Microsoftu była zaplanowana
Reading Time: 7 minutesMiniony weekend był dość gorączkowy dla podróżujących. Wielu z nich utknęło na lotniskach w oczekiwaniu na ponowne uruchomienie systemu komputerowego. Dla niektórych było to niczym przeżycie apokaliptycznego scenariusza ze Szklanej Pułapki 4, w której policjant John McClane staje w obliczu zmasowanego cyberataku przeprowadzonego przez byłego pracownika Agencji Bezpieczeństwa Narodowego chcącego wykorzystać powszechny stan kryzysu do zgarnięcia dużych sum pieniędzy. Tym razem tak się nie stało, ale kiedy systemy płatności zostały zablokowane, a ludzie nie mogli podróżować, mieliśmy wrażenie, że mamy do czynienia z masowym sabotażem.
Firma, od której wyszło zamrożenie systemów komputerowych, to Crowdstrike, znana lub raczej niesławna firma komputerowa, którą czytelnicy zapewne już pamiętają ze względu na wcześniejsze incydenty. Crowdstrike znajdował się w centrum haniebnego oszustwa Russiagate – wywrotowej operacji wymyślonej przez Hillary Clinton i Baracka Obamę w roku 2016, której celem było fałszywe oskarżenie Donalda Trumpa o bycie lojalnym agentem Kremla. Kiedy wspomniana operacja rozpoczęła się, amerykańska Partia Demokratyczna kłamliwie twierdziła, że jej serwery zostały zhakowane przez jakiegoś urojonego hakera, a poparciem dla jej twierdzenia były deklaracje właśnie firmy Crowdstrike. Jeśli przyjrzymy się strukturze korporacyjnej tej spółki, będziemy mieli lepsze wyobrażenie o tym, kim są jej właściciele i dlaczego zaangażowali się w masową operację przeciwko Trumpowi.
Dane firmy mówią nam, że dwa fundusze inwestycyjne, które posiadają najwięcej udziałów w Crowdstrike, to po raz kolejny nierozłączny duet BlackRock i Vanguard. Nie mamy bynajmniej obsesji na punkcie tych korporacji, ale jest po prostu oczywiste, że cała struktura światowej gospodarki została zaprojektowana z myślą o stworzeniu dwóch ogromnych zbiorników, w których można deponować wszystkie akcje najważniejszych spółek na świecie.
Z owymi dwoma funduszami zetknęliśmy się całkiem niedawno, gdy informowaliśmy o zmasowanym ataku spekulacyjnym przeprowadzonym na firmę Trumpa, to jest Trump Media, przez fundusz Austin Wealth Fund, który finansuje kilka izraelskich lobby i który z kolei jest własnością duetu BlackRock-Vanguard. Dowodzi to, że plan zabicia Trumpa został opracowany na najwyższych szczeblach światowej finansjery, a nie przez samotnego strzelca, który sam nigdy nie byłby w stanie nic zrobić, w szczególności sforsować wszystkich środków bezpieczeństwa, które muszą być stosowane podczas tak ważnego wydarzenia.
To nie była awaria
Ledwo skończyliśmy komentować plan zabicia Trumpa, a już natrafiliśmy na masową “awarię” komputerową, która według rożnych ekspertów w tej dziedzinie nie mogła być wynikiem problemów z aktualizacją systemu, jak stwierdził dyrektor generalny Crowdstrike, ale świadomą sytuacją mającą na celu wywołanie celowego i przygotowanego chaosu.
Łańcuch prawdopodobnie celowych usterek rozwinął się w każdej instytucji publicznej lub prywatnej, która używa Windowsa jako systemu operacyjnego, ponieważ Microsoft wykorzystuje aktualizacje Crowdstrike. Z pewnością nie jest tajemnicą, że Microsoft założony przez Billa Gatesa jest kolejną z wielu firm ściśle powiązanych z siecią BlackRock i Vanguard, ponieważ po raz kolejny w jej strukturze własnościowej natrafiamy na fundusze, w których znajdują się pieniądze najbogatszych rodzin na świecie, takich jak Rothschildowie i Rockefellerowie, którzy wolą ukrywać całe swoje bogactwo w owej niekończącej się sieci chińskich skrzynek.
Jeśli cytowani wcześniej eksperci komputerowi mają rację, mówiąc, że nie mogła to być usterka, która spowodowała paraliż komputerowy, pozostaje tylko zbadać inną hipotezę, czyli sabotaż, a uporządkowanie wydarzeń pomoże nam to zrozumieć.
Zaledwie dziesięć dni temu doszło do zamachu opracowanego na najwyższych szczeblach międzynarodowej siły finansowej, a siedem dni później do największej awarii komputerowej od dekady. Do awarii, która wydaje się być rodzajem celowej próby destabilizacji i wywołania chaosu tak umiłowanego przez ludzi, którzy już cztery lata temu wymyślili farsę pandemiczną. Taka sytuacja, oprócz próby zdestabilizowania wielu krajów na całym świecie, jest idealna do usunięcia wrażliwych danych, których odnalezienia ktoś wyraźnie nie chce, a to wzmacnia hipotezę, że między próbą zamachu na Trumpa a paraliżem komputerowym wywołanym przez Crowdstrike istnieje wyraźny związek.
Tymczasem pojawiają się dowody na to, że na przestrzeni ubiegłych miesięcy Thomas Crooks był odwiedzany przez członków bliskich instytucjom rządowym, co dowodzi, że 20-letni żydowski student BlackRocka miał wsparcie na najwyższych szczeblach władzy, bez którego niemożliwe byłoby przebicie się przez system zabezpieczeń ochronnych amerykańskiego kandydata na prezydenta.
I znowu okazało się, że ktoś obdarzony jest darem jasnowidzenia. Dwa dni przed awarią Crowdstrike’a niektórzy inwestorzy na rynku postawili typowe zakłady spadkowe (put options) przeciwko spółce w przekonaniu, że wkrótce stanie się z nią coś niebezpiecznego. Dokładnie ten sam motyw przerabialiśmy przed atakami 11 września, kiedy tuż przed “zamachem” pojawiła się masa zakładów spadkowych dla spółek obsługiwanych przez WTC.
Okoliczność ta powinna wywołać więcej niż kilka refleksji, ponieważ w obu operacjach spekulacyjnych, zarówno tej poprzedzającej atak na Trumpa, jak i tej związanej z impasem informatycznym, obecny jest fundusz BlackRock, który najwyraźniej był zainteresowany nie tylko odzyskaniem strat poniesionych w wyniku pierwszej spekulacji spadkowej na akcjach Trumpa, ale także usunięciem dowodów wskazujących na rolę tej firmy w zamachu. Na najwyższych szczeblach światowych finansów znajdują się ludzie, którzy doskonale wiedzą, co wydarzy się w przyszłości, jako że to te same siły wymyślają kryzysy oraz okoliczności niezbędne do osiągnięcia określonych celów. Zauważmy, że jakiś czas temu rozważano paraliż cybernetyczny jako opcję zapasową dla farsy pandemicznej.
Ćwiczenie ogłoszono w maju 2021 przez Forum Ekonomiczne w Davos, które przeprowadziło je w lipcu następnego roku. Kiedy te instytucje rozpoczynają symulacje pewnych planów i wydarzeń terrorystycznych, w które zawsze zaangażowane są fundusze należące do BlackRocka, oznacza to, że te kręgi już zdecydowały, który scenariusz kryzysowy uruchomić, by osiągnąć cel wyznaczony z góry, czyli bardzo pożądany przez nie rząd światowy (który w zasadzie już funkcjonuje).
Krótko przed rozpoczęciem pandemicznej farsy “przypadkowo” Instytut Johnsa Hopkinsa uruchomił symulację pandemii pod nazwą Event 201, a jeszcze wcześniej (w 2010 roku) Fundacja Rockefellera wydała słynne Scenariusze przyszłości technologii, które “przewidziały” wybuch pandemii i zachęcały do zrzeczenia się suwerenności państw narodowych dla globalnego konglomeratu rządzonego przez rodziny wysokiej finansjery i światowy system bankowy. Logika globalizmu jest rygorystycznie centralizująca i autorytarna, ale nie może zrobić żadnego kroku wprzód bez precyzyjnego tworzenia kryzysów, które są niezbędne do osiągnięcia ostatecznego celu.
Masoneria wdraża plany
Odnośnie tej ostatniej kwestii warto przytoczyć korespondencję między Albertem Pike’em i Giuseppe Mazzinim, w której pół wieku wcześniej przewidziano wybuch dwóch wojen światowych oraz trzeciej – niezbędnej do unicestwienia cywilizacji chrześcijańskiej. Pike pisze o strategii, którą masoneria będzie musiała realizować, aby osiągnąć swój ostateczny cel, którym jest nic innego jak Republika Uniwersalna. Twór ten, o którym mówią loże, jest obłudnie opisywany jako świat, w którym konflikty znikają, a narody w końcu osiągają pokój poprzez zrzeczenie się swojej suwerenności. W rzeczywistości jest to nic innego jak ogólnoświatowy totalitaryzm, w którym religia chrześcijańska zostaje zastąpiona kultem Lucyfera.
Kiedy zwolennicy masonerii z jej różnymi obrządkami (najpopularniejszym jest obrządek szkocki) wstępują dziś do lóż, często wymaga się od nich przeczytania głównego dzieła Alberta Pike’a zatytułowanego Moralność i dogmaty. Pike był Wielkim Mistrzem Najwyższej Rady Obrządku Szkockiego w południowej jurysdykcji Stanów Zjednoczonych. Pisze on do Mazziniego, że do ostatecznego unicestwienia wszelkiej religii, zwłaszcza religii chrześcijańskiej, konieczne będą wielkie światowe kryzysy, które przyniosą tak wielkie i niszczycielskie wstrząsy, że pozostawią po sobie jedynie sterty gruzu. Wspomina o trzech wojnach światowych, które będą towarzyszyć całemu procesowi.
Pierwsza z nich postawi Brytyjczyków przeciwko imperium niemieckiemu i doprowadzi do końca caratu w Rosji wraz z pojawieniem się bolszewików i rozprzestrzenieniem się komunizmu w Europie. Poprzez dechrystianizację Rosji, pisze Pike, ateizm i socjalizm będą mogły rozpowszechnić się niemal na cały świat, co faktycznie się stało.
Druga wojna światowa miała być natomiast “prowadzona w taki sposób, by zniszczyć nazizm i zwiększyć siłę politycznego syjonizmu, co umożliwi ustanowienie w Palestynie suwerennego państwa Izrael. Podczas II wojny światowej należy ustanowić Międzynarodówkę Komunistyczną tak silną, jak całe chrześcijaństwo. W owym momencie, to ostatnie mogłoby zostać opanowane i trzymane w ryzach do czasu ostatecznego kataklizmu społecznego”.
Wreszcie, doprowadzenie do tegoż “ostatecznego kataklizmu społecznego” wymaga wywołania III Wojny Światowej, która będzie “wzniecona poprzez wykorzystanie konfliktów wzbudzonych przez agentów Iluminatów między politycznym syjonizmem a przywódcami świata islamskiego. Wojna ma być prowadzona w taki sposób, by islam (świat arabski i muzułmański) i polityczny syjonizm (w tym państwo Izrael) zniszczyły się nawzajem, podczas gdy w tym samym czasie wszystkie pozostałe narody, ponownie podzielone i przeciwne sobie, będą w tym momencie zmuszone do walki ze sobą aż do całkowitego wyczerpania fizycznego, psychicznego, duchowego i ekonomicznego”. Kojarzy się to mocno z obecną anihilacją Gazy przez Izrael oraz jej ideologicznym przedłużeniem w postaci wojny Rosji z USA na terytorium Ukrainy.
Czytając taką wymianę epistolarną, nie sposób nie być mocno zaskoczonym. Nawet jeśli ktoś uważa, że list jest falsyfikatem, powinien wyjaśnić, jak to możliwe, że od ponad stu lat krąży tekst, w którym dokładnie przewidziano wydarzenia XX wieku, a przede wszystkim, jak to możliwe, że autor wspomnianego listu wiedział o przyszłym zaistnieniu syjonizmu i nazizmu jako ruchów politycznych i ideologicznych, skoro w drugiej połowie XIX wieku jeszcze nie istniały.
Działalność agenturalna Izraela
W obecnej sytuacji trzeba rozważyć również kwestię ścisłej integracji światowego systemu cybernetycznego (która spowodowała paraliż w zeszły weekend) z Izraelem. Od kilku dni w sieciach społecznościowych krąży oświadczenie Benjamina Netanjahu, w którym stwierdza, że obecne technologie pozwalają na wyłączenie danego państwa dosłownie jednym kliknięciem, dokładnie tak, jak miało to miejsce w filmie z Brucem Willisem wspomnianym na początku.
Izrael posiada najlepiej wyszkoloną sieć agentów kontrwywiadu na świecie, a to oznacza również zaawansowaną cybertechnologię. Kilka lat temu, były dyrektor generalny Microsoftu, Steve Ballmer, oświadczył, że Microsoft jest firmą tak samo amerykańską jak izraelską. Izrael już wcześniej rozpoczął ogromne inwestycje w tym sektorze, ponieważ państwo żydowskie chciało mieć absolutną dominację na terenie, na którym toczyć się miała prawdziwa bitwa przyszłości, czyli strumień informacji przepływających przez sieć i urządzenia elektroniczne. Właśnie w tym celu stworzył niesławne oprogramowanie Pegasus. Za jego pomocą szpiegowano polityków, dziennikarzy i różnych działaczy politycznych, którzy stanowili zagrożenie z punktu widzenia Tel Awiwu. Państwo żydowskie chciało zdominować i wykorzystać tę technologię również w celu szantażowania swoich wrogów, zawsze zgodnie z mottem Mossadu: “Przy pomocy oszustwa będziesz prowadzić wojnę”.
Na koniec można postawić pytanie, czego spodziewać się w nadchodzących miesiącach, biorąc pod uwagę panikę i histeryczne reakcje umierających mocy, które od czasu do czasu reagują desperacko, aby wyrządzić szkodę przeciwnikom. Uważamy, że między chwilą obecną a listopadem dojdzie do kolejnych aktów destabilizujących, ponieważ wydaje się, że owe siły trwają w satanistycznym delirium, które skłoni je do dokonania różnego rodzaju sabotażu, aby tylko wywołać chaos i destabilizację.
Awaria Microsoftu rzekomo powodowana aktualizacjami zabezpieczeń Crowdstrike nie była żadną awarią, tylko masowym zacieraniem śladów, celowym działaniem wynikającym z konieczności skasowania ogromnych ilości danych ukazujących związek BlackRocka z działalnością służb, które zorganizowały zamach na Trumpa.
Fiasko tej operacji jest czymś, czego mistrzowie chaosu nie przewidzieli, przez co obecnie znajdują się w sytuacji jeszcze gorszej niż wcześniej. Wycofanie się Bidena w ostatniej chwili niewiele zmienia, a wręcz pogarsza sytuację, ponieważ Kamala Harris nie będzie mogła startować w kilku stanach, w których przekroczone zostały maksymalne limity czasowe na przedstawienie kandydata innego niż Joe Biden.
Krąg jest bliski zamknięcia, a bestia ma niedaleko do agonii. Ostateczna klęska Nowego Porządku Świata zdaje się nadciągać nieuchronnie. W tej sytuacji jedynym wyjściem dla demokratów jest ponowna kradzież wyborów prezydenckich. Wszak nieprzypadkowo Józef Stalin zauważył, że nie ma znaczenia kto głosuje, tylko kto liczy głosy.
źródła:
https://babylonianempire.wordpress.com
https://www.lacrunadellago.net
https://www.thegatewaypundit.com