Najpotężniejsza religia na świecie
Reading Time: 3 minutesNa Ziemi istnieje kilka wielkich systemów religijnych: chrześcijaństwo, islam, judaizm, buddyzm, hinduizm. Równolegle do nich funkcjonuje kilkadziesiąt odłamów kościelnych. Samych chrześcijan jest dwa i pół miliarda, muzułmanów półtora miliarda.
Jest jednak pewna religia, która zostawiła wszystkie inne daleko w tyle. Religia, z którą żaden system nie może się równać. To wiara, którą wyznaje osiem miliardów ludzi na Ziemi. Tą religią jest heliocentryzm – nieoparte na niczym, choć potężne, przeświadczenie, że człowiek żyje na latającej w próżni skale.
Nie stawiam znaku równości między tradycyjną religią a heliocentryzmem. Klasyczna wiara jest wymiarem duchowym wspierającym człowieka, dającym mu siłę i możliwość bezpośredniego kontaktu ze Stwórcą. Religia heliocentryzmu natomiast to scjentyzm, przeciwieństwo tradycyjnej religii, ateistyczny zestaw wierzeń udający naukę.

Kilkadziesiąt lat minie, zanim ludzkość obudzi się z tego snu, nim zerwie się z okowów największego oszustwa w dziejach, z kłamstwa zbyt wielkiego, by je dostrzec. Ten proces już się zaczął, ale system zrobi wszystko, by się bronić, gdyż na tym fałszu stoi cała piramida. Za naszego życia żadnego przełomu nie będzie, ale przecieramy teraz szlak dla przyszłych pokoleń.
Heliocentryzm, latająca w próżni skała, fikcyjny kosmos z miliardami planet i galaktyk, rozszerzająca się z prędkością światła bezbrzeżna czarna otchłań, w której na każdym kroku czekają niesamowitości jak w lunaparku, to tylko opowieść, baśń. Problem polega na tym, że ta baśń stała się ateistyczną religią, najpotężniejszym na świecie zestawem wierzeń, programem tłoczonym na zimno, brutalnie wciskanym do głów wszystkich niewolników od wczesnego dzieciństwa.
Po wypraniu mózgu, ofiary tego gwałtu na duszy, choć nigdy nie uświadczyły żadnej krzywizny ziemskiej, to jednak głęboko wierzą, że Ziemia jest kulą. Ich zmysły i doświadczenia całkowicie temu przeczą, ale nie ma to żadnego znaczenia. Nie mają też choćby jednego dowodu na istnienie magicznej siły przyciągania, ale wierzą, że spadanie przedmiotów powoduje grawitacja, mimo że nawet oficjalna nauka już się przyznała, że niczego takiego nie ma.
To największy zestaw do prania mózgu, jaki kiedykolwiek wymyślono na potrzeby sterowania stadem, najsilniejszy program, jaki stworzyła ta przeżarta kłamstwem cywilizacja gadów. To Święty Mikołaj dla dorosłych – hołubiony przez media, czczony przez rzekomych ekspertów, fikcyjny pseudo przyjaciel ze szpitala psychiatrycznego, darmowa schizofrenia dla wszystkich. W rzeczywistości to po prostu nagi król – historia jak każda inna, okultystyczna hipnoza bez cienia dowodu czy pozorów demonstracji, epopeja, opowieść dokładnie taka sama, jak legendy o smokach i latających dywanach.

Kula ziemska wraz z otaczającym ją fikcyjnym kosmosem jest największym oszustwem w historii. Jest jak sen, który wydaje się tak bardzo realny, że musi być prawdziwy. Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. A jedynym celem tego kłamstwa była i jest kontrola ludzkości poprzez zabicie w niej Boga: oderwanie od źródła i wystrzelenie w fikcyjny kosmos. Heliocentryzm to czysto satanistyczna baśń tej cywilizacji, która pozwoliła zredukować ludzkość do poziomu robaka. Wcześniej byłeś boską istotą w centrum wszechświata. Teraz jesteś nic nie znaczącym pyłkiem w pustej, czarnej otchłani.
To, o czym mówię, doskonale obrazuje poniższy materiał Artura Sikory z kanału Astro ARA. Choć film ma już sześć lat, nic nie stracił ze swojej aktualności i trafności przekazu. Kilkanaście minut kompilacji oszustw i absurdu najpotężniejszej religii na świecie. Obejrzyjcie go, proszę, bo ma sporą szansę nieco rozrzedzić stężenie sączonego nam od zawsze kłamstwa. Obrazy i zdjęcia więcej warte są od słów.
Najwyższy czas się obudzić z największego snu, jaki kiedykolwiek śniliśmy. Wake up, folks! Wake up!

