typex.info

NWO

Prezydenta USA wybierze jedna osoba

Reading Time: 2 minutesSprawa wisi na włosku.

24/12/23 2 min

Prezydenta USA wybierze jedna osoba

Reading Time: 2 minutes

Sprawa zbliżających się wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych jest prosta. Jeśli Donald Trump będzie mógł w nich wystąpić, zostanie POTUS-em po raz drugi. Wszystko więc sprowadza się do potencjalnego startu (bądź wykluczenia z niego). Wygląda na to, że skorumpowany system głębokiego państwa USA dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego od dawna robi wszystko, bo Trumpa zniszczyć w przedbiegach. 

W Ameryce wrze, i żadna propaganda telewizyjna nie zdoła w przyszłym roku wprowadzić demokraty do Białego Domu. Jednak spośród wszystkich republikanów tylko Trump wydaje się naprawdę zagrażać establishmentowi – stąd histeria i polowanie. Ponowna kradzież wyborów, jaka miała miejsce w 2020 roku, raczej nie wchodzi już w rachubę.

Donaldowi Trumpowi postawiono szereg zarzutów w kilku mocno naciąganych sprawach karnych, jednak szybko połapano się na tym, że kolejne przesłuchania tylko poprawiają mu opinię. Kolejnym problemem dla systemu okazało się to, że nawet skazany Trump wciąż może startować w wyborach. Maszyna Sorosa zaczęła zjadać własny ogon.

Wymyślono więc zupełnie coś nowego. Zamiast ścigać Trumpa na polu prawa cywilnego, spróbują go zniszczyć prawem federalnym. O co konkretnie tutaj chodzi? O rzekomą próbę wszczęcia rebelii (jakkolwiek idiotycznie to brzmi). Demokraci zarzucają Trumpowi podżeganie do buntu i rebelii, które precyzuje czternasta poprawka do konstytucji. A ta stawia sprawę jasno – żaden rebeliant nie może ubiegać się o prezydenturę Stanów Zjadonoczonych. 

Na tej bazie pierwszy demokratyczny stan (konkretnie Kolorado) oficjalnie rozpoczął akt oskarżenia. Prawdopodobnie inne stany zarządzane przez demokratów przyłączą się do apelu. Być może zatem wreszcie znaleziono sposób, by Trumpa wyeliminować z gry. A muszą to zrobić, zanim będzie za późno. Ewentualne zwycięstwo byłego prezydenta wywołałoby prawdziwe trzęsienie ziemi na scenie politycznej tak w kraju, jak i za granicą. Jak to się wszystko skończy? 

obecny skład sędziowski Sądu Najwyższego

Najprawdopodobniej w Sądzie Najwyższym będącym dla Trumpa ostatnią deską ratunku. A w nim zasiada dziewięciu sędziów: czterech demokratów i pięciu republikanów. 

Trzech z nich znalazło się w nim z nadania samego Trumpa, więc ta trójka powinna zagłosować za odrzuceniem demokratycznego weta. Z pozostałej dwójki jeden sędzia raczej stanie po stronie Trumpa, natomiast piąty jest mocno niepewny. I to od jego decyzji właśnie zależeć będzie ewentualny start byłego prezydenta w przyszłorocznych wyborach. 

Start, który (jeśli zostanie Trumpowi umożliwiony) niechybnie zakończy się jego zwycięstwem. Wychodzi więc na to, że o wyborze prezydenta Stanów Zjednoczonych zadecyduje jeden człowiek. Dla Trumpa to wóz albo przewóz. Sąd Najwyższy musi wydać wyrok do marca 2024, bo właśnie wtedy sztaby wyborcze wystawią swoich kandydatów.