Urbano Monte – niezwykła mapa Ziemi: część 2
Reading Time: 5 minutesautor: Rafał Tatrowski
Niedawno napisałem tekst o niezwykłej mapie Ziemi z 1587 roku. Pierwszą część znajdziecie tutaj. W części drugiej nie zamierzam rozpisywać się na temat przedstawionych na mapie mitycznych gatunków życia (widać je w strefie międzyzwrotnikowej, głównie południowej), lecz raczej zachęcić, by nie rezygnować z poważnego traktowania tego dokumentu tylko dlatego, że ujmuje obrazy niepotwierdzone przez współczesną naukę. To, że nauka czegoś nie przedstawia, nie oznacza braku istnienia tego czegoś. Gdybyśmy kiedyś powiedzieli, że będą latać samoloty i funkcjonować internet, to podano by nam zioła na przywrócenie naszego umysłu ze stanu halucynacji do normalności.
Dlaczego nie w drugą stronę? Mity i legendy we wszystkich kulturach opisują niby niewiarygodne gatunki życia, ale czy naprawdę te dawne kultury były tak prymitywne, że na całym świecie powymyślały sobie bajki o syrenach, latających gryfach czy potworach morskich? A nawet jeśli tak, to czy dziś nie opatrujemy poważnych wytworów cywilizacji bajecznymi rysunkami? Nawet karetki pogotowia jeżdżą z dziwnym symbolem przedstawiającym węża, który nijak się ma do czegokolwiek czym traktuje pacjenta medycyna nowoczesna. Chyba że na złość farmakologii wysuniemy teorię, że reprezentuje on trujący jad zawarty w tabletkach.
Albo nasze herby szlacheckie – sam należę do linii szlacheckiej herbu Gryf: pół-ptak pół-lew, jak na omawianej mapie. Czy ten latający stwór zaprzecza istnieniu mego szlacheckiego rodowodu? Ptak może istniał, a może nie. Rzecz w tym, że tak zwane niewiarygodne rzeczy z przeszłości nie muszą przekreślać wiarygodności rzeczy, które owe elementy z jakichś powodów włączyły.
Co my tu jeszcze mamy z owych “niewiarygodności”? Gigantów – ludzkich olbrzymów, zaznaczonych przy cieśninie Magellana. A może sprawa nie jest tak wielce niewiarygodna? Oto co pisze na ten temat Eric Dubay w książce Płaska Ziemia – Ukrywana Prawda:
“Tytani, Cyklopi, Paul Bunyan, Pecos Bill, Jolly Green Giant lub Jack’s Beanstock Giant: wszystkie te postacie przypominają fikcyjne, mitologiczne wyobrażenia, ale co z prawdziwą historią Ziemi? Wielu ludzi uważa, że tak zwane ‘nieprawdopodobne historie’ nie pokrywają się z rzeczywistością, lecz czy to prawda? Od Biblii do mitologii greckiej, od legend o rdzennych Amerykanach do pamiętników konkwistadorów, od rymowanek dziecięcych do gazet, od Józefa Flawiusza i Homera do współczesnych ksiąg historycznych i znalezisk archeologicznych, dowodów na istnienie olbrzymich istot ludzkich żyjących na Ziemi jest mnóstwo”.
Rzymski pisarz, Pliniusz Starszy, pisał, że za czasów panowania Klaudiusza (41-54 n.e.) został przywieziony z Arabii do Rzymu, mający 2,90 m wzrostu, olbrzym imieniem Gabbaras, którego postawiono na czele legionów Adiutrixa. Obszar ówcześnie nazywany „Baqa”, w pobliżu doliny Hinnom, znany był również jako „Dolina Raphaim” lub „Dolina Gigantów”. Teksty z Rasy Shamry odkryte w 1928 roku w Syrii są dokumentami historycznymi traktującymi o gospodarce, historii i religii regionu Ras Shamra (starożytny Ugarit) oraz opisującymi giganta Rephaima, który zamieszkiwał wtedy te tereny. W 135 n.e., wkrótce po wojnie w Bar Kochbie, Buber’s Tanhuma opisuje spotkanie cesarza rzymskiego, Hadriana, z rabinem Johnananem Ben Zakkaim, podczas którego pokazał on szkielet upadłego biblijnego „Amoryty”, mającego 18 łokci, czyli 9 metrów wysokości! Według Jacques’a de Voragine, święty Krzysztof – chrześcijański męczennik, „miał gigantyczną posturę, okropny wyraz twarzy i mierzył 12 łokci (6,21 m)”, przy czym łokieć jest nieco dłuższy od miary współczesnej stopy.
Indiańskie plemię Cocopa przekazuje ustnie, z pokolenia na pokolenie, historię opisującą olbrzymy z przeszłości, zdolne do przenoszenia tak ciężkich kłód, że sześć ludzi nie było w stanie ich nawet ruszyć! Biorąc pod uwagę, że człowiek przeciętnie waży ok 75 kg i jest w stanie unieść rzecz ważącą dwukrotnie więcej niż on sam, oznacza to, że kłody mogły ważyć nawet ponad 900 kilogramów.
W książce Mysteries of Ancient South America H.T. Wilkins opowiada dawne, peruwiańskie historie o czasach, w których doszło do inwazji olbrzymów, którzy przepłynąwszy statkami Ocean Spokojny, wkroczyli na niziny Peru, zmuszając tym Inków do wycofywania się wysoko w góry do ich twierdz w Andach. Inkowie powiedzieli, że niektóre z olbrzymów były tak ogromne, że „od kolan w dół, były tak duże, jak wysoki mężczyzna!”
Wielu wczesnych odkrywców (w tym Vespucci, Drake, Coronada, De Soto i Narvaez) wspomina o spotkaniach z gigantycznymi istotami ludzkimi w czasie swoich podróży. Pierwszymi Europejczykami, którzy popłynęli wzdłuż patagońskiego wybrzeża w 1520 roku, byli Ferdinand Magellan i jego załoga. Ich pierwsze spotkanie z Tehuelche zostało opisane przez Antonio Pigafettę: „Pewnego dnia, kiedy nikt się tego nie spodziewał, zobaczyliśmy giganta, zupełnie nagiego, nad morzem. Tańczył, skakał i śpiewał, sypiąc piasek i pył na głowę. Był naprawdę dobrze zbudowany… Kapitan nazwał tych ludzi ‘Pataghoni’.
Nie mają domów, ale chaty jak Egipcjanie. Żyją na surowym mięsie i jedzą słodki korzeń, który nazywają ‘capac’. Dwóch olbrzymów, których mieliśmy na pokładzie, przepchało się, by zjeść duży kosz biszkoptów, zjedli też szczury, bez oskórowania ich. Wypili również pół wiadra wody za jednym razem”.
W drugiej części świata, w roku 1575, kiedy Polskę najechali Tatarzy, Jacobus Niezabilovius pokonał żołnierza gigantycznych rozmiarów, który walczył w ich (Tatarów) szeregach. Po bitwie, w raporcie polskiej armii, odnotowano: „Jego ciało było tak kolosalnych rozmiarów, że dowolna, przeciętnych rozmiarów osoba, która stanęła obok jego zwłok sięgała mu do pępka”.
Washington Post z 22 czerwca 1925 oraz New York Herald Tribune z 21 czerwca 1925 podały: „Niedaleko Sisoquiche w Meksyku, grupa górników znalazła szkielety o długości od 10 do 12 stóp (3,05 – 3,65 m), ze stopami od 18 do 20 cali (45 – 49 cm)”.
W roku 2004, anonimowy technik firmy ARAMCO, z branży saudyjskiego przemysłu naftowego, w czasie poszukiwań złóż odkrył całkowity szkielet ludzkiego olbrzyma, który mierzył 15 stóp (4,57 m). Szybko pojawiła się policja, która skonfiskowała wszystkie sprzęty fotograficzne, a saudyjskie wojsko szybko przejęło kontrolę nad tym obszarem i nic więcej od tej pory nie przekazano na ten temat do publicznej wiadomości. Technik, który dokonał tego odkrycia zdołał zrobić i puścić w obieg tylko to jedno zdjęcie a następnie przekazał Richardowi Paley’emu, że od tamtej pory został chrześcijaninem.
W całej historii i na całym świecie odkryto setki gigantycznych szkieletów, wydobyto je, zarejestrowano, a ostatnimi czasy sfotografowano i zachowano dla potomności. Jednakże z powodu tłumienia i cenzury Instytutu Smithsona oraz innych wpływowych organizacji większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tych niesamowitych odkryć.
To zaledwie fragmenty z rozdziału „Ludzkie olbrzymy istniały”, a jest to tylko rozdział o temacie pobocznym, zawierającym niewielką część tekstów traktujących o archeologicznej i historycznej mistyfikacji. Dlatego zachęcam do nieodrzucania spraw, które cechują się pozorną niewiarygodnością. Jeśli coś nas nie przekonuje, nie musimy się tym zajmować, jednak bądźmy ostrożni w krytyce czegoś, czego nie podała nam na tacy współczesna nauka. Giganci, potwory, ogromne węże morskie (być może kiedyś pozabijane) niech nie będą tu przeszkodą, a raczej czynnikiem zachęcającym do otwarcia umysłu na sprawy, które być może jeszcze się uwiarygodnią, gdy nauka będzie wolna od kontroli systemu trzymającego w łańcuchach sferę edukacji. CDN.