Zaczynają nakręcać panikę giełdową

Reading Time: 2 minutes

W Stanach Zjednoczonych zbankrutował SVB (Silicon Valley Bank) – popularny pożyczkodawca raczkujących startupów Doliny Krzemowej. Mainstreamowe media nazywają to zdarzenie katastrofą, trzęsieniem ziemi, krachem giełdowym. Z tego malowniczego krajobrazu SVB jawi się jako jeden z najpotężniejszych banków w USA, filar całego systemu bankowego. Tymczasem był to średniej wielkości bank o aktywach rzędu 200 mld dolarów, czyli niełapiący się nawet do pierwszej dziesiątki największych graczy na rynku amerykańskim.

Medialny rynsztok zaczyna podgrzewać atmosferę. Już zaczynają spekulacje, czy upadłość SVB przeniesie się na inne banki. Przede wszystkim jednak grillują graczy giełdowych, próbując wywołać panikę na rynku inwestycyjnym. Wall Street wczoraj odnotowała wyraźne spadki. Prawda jest taka, że upadłości banków w USA to dość regularny proceder. W 2008 upadły Lehman Brothers i Washington Mutual o łącznej wartości przekraczającej bilion dolarów (tysiąc miliardów), a mimo to nie siano wówczas takiej paniki, jak teraz. Więcej mówiło się o odrażającej nieuczciwości właścicieli banku, którzy rozpoczęli procedurę upadłościową, ubezpieczywszy się najpierw i nie informując o niczym swoich klientów.

Do sytuacji odniosła się nawet kukła z Waszyngtonu, popularnie zwana (pożal się Boże) prezydentem. Tym samym wydarzenie wyniesiono do rangi państwowej. Najwyraźniej komuś tu bardzo zależy na wywołaniu paniki. Analizują już, czy to początek ogólnoświatowego kryzysu. Wszystko to jest dość zabawne, zważywszy że za cały spektakl odpowiada ten sam cyrk. W końcu właściciele mainstreamowych mediów należą do tej samej wąskiej kliki przestępców regularnie spotykających się na naradach Rady Stosunków Międzynarodowych czy Komisji Trójstronnej.

Na koniec pragnę zauważyć, że nie ma czegoś takiego jak przypadkowy kryzys. Wszystkie krachy, zamachy, wojny i kryzysy są robione celowo, ze stuprocentową świadomością działania. Powodów jest masa: potrzeba zresetowania systemu, machinacje bankowe, ucieczki podatkowe, kradzieże, transfery, fuzje. W takich sytuacjach zawsze należy zadać sobie pytanie – co takiego teraz się dzieje na świecie, czego ludzkość ma nie widzieć i o czym ma nie mówić, bo jest niemal pewne, że upadłość SVB to temat zastępczy.