Co mogło zabić Nawalnego?
Reading Time: 2 minutesW piątek, 16 lutego 2024, Aleksiej Nawalny zmarł w Zakładzie Karnym nr 3 w rosyjskim Okręgu Autonomicznym Jamalsko-Nienieckim. Skazany poczuł się źle po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego. Przeprowadzono niezbędne czynności resuscytacyjne, które nie przyniosły pozytywnego rezultatu.
Oczywiście w medialnym rynsztoku i we wszystkich gmachach polskiej administracji rządowej momentalnie ustalono przyczynę śmierci Nawalnego – zabił go Putin. Dlaczego? Bo jest psychopatą i mściwym zbrodniarzem, wiadomo. Czarno-biały świat mugoli. Nikogo nie obchodzą fakty, a te świadczą o czymś bardzo prozaicznym.
Po pierwsze, w 2021 roku Nawalny przeszedł rodzaj ciężkiej infekcji płucnej przypominającej gruźlicę lub covid-19. Miał bóle mięśni i stawów, gorączkę powyżej 38 stopni Celsjusza i silny kaszel. Ciężkie przechodzenie tej choroby nierzadko świadczy o przyjęciu szczepionki na tzw. covid-19.
Po drugie, bezpośrednią przyczyną śmierci było oderwanie się skrzepliny w żyłach. Zakrzepica jest jednym z najczęstszych skutków ubocznych po szczepionkach na covid-19. Całkiem więc możliwe, że Nawalny również padł ofiarą eksperymentalnych substancji pseudomedycznych.
Pani Kidawa-Błońska pisze, że cały demokratyczny świat okrył się żałobą po śmierci Aleksieja Nawalnego. Czy chodzi jej o ten demokratyczny świat, który w samym tylko Iraku wymordował 450 tysięcy ludzi? Polskie wojska też brały w tym udział. A może miała na myśli Gazę, gdzie w ostatnich miesiącach Izrael zamordował 22 tysiące Palestyńczyków, w tym ponad 8 tysięcy dzieci? Przypominam, że Polska odmówiła poparcia rezolucji ONZ w sprawie Izraela.
Marszałek Hołownia mówi o “tysiącach zamordowanych przez Putina Ukraińców”. Czemu milczał, kiedy przez osiem lat (2014-2022) nazistowskie oddziały batalionu Azow mordowały tysiące Rosjan w Donbasie i Ługańsku? Czemu milczał, kiedy Ukraińcy latami bili, głodzili i prześladowali rosyjską ludność na Krymie?
Nawalnego kreują teraz na drugiego Nelsona Mandelę, zapominając o jego skrajnie nacjonalistycznych poglądach i uczestnictwie w marszach grup neofaszystowskich. Nawalny popierał aneksję Osetii na terytorium Gruzji, a antyimigranckie hasła uczynił jednym ze znaków rozpoznawczych swojej działalności politycznej.
Na koniec jeszcze jedno pytanie: gdzie były media, politycy i masy oburzonej tłuszczy, kiedy Gonzalo Lira umierał torturowany przez ukraińską służbę więzienną? Bo nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek przejął się jego tragicznym losem. Nikt nawet palcem nie kiwnął. Nie przypominam też sobie, by ktokolwiek przejął się losem Juliana Assange’a, dziennikarza stojącego za WikiLeaks – wyciekiem informacji, dzięki któremu poznaliśmy zbrodnie polityków i oligarchów USA i Europy.
Świat cywilizacji zachodniej po raz kolejny zastosował podwójne standardy moralności, tym razem w wyjątkowo podłym stylu. Obecna propaganda telewizyjna osiągnęła poziom i standardy Korei Północnej.