Czym jest Codex Alimentarius?
Reading Time: 8 minutesZ poniższego artykułu dowiesz się, czym jest Codex Alimentarius. To tłumaczenie tekstu autorstwa Daisy Luther, która opublikowała go 10 grudnia 2012 roku. Niestety nadal wielu ludzi nie wie, czym jest Codex Alimentarius, a to raczej podstawy z podręcznika prawdy, dlatego uznałem za konieczne opublikowanie tego tekstu. Warto przy tym zdawać sobie sprawę, że od czasu ukazania się go w internecie minęło trzynaście lat, więc jeśli cokolwiek w temacie się zmieniło, to na gorsze.
Świat, jaki znaliśmy, odszedł. Różowe policzki dzieci, pełne energii, które kiedyś wspinały się na drzewa, to śpiew przeszłości. Ludzie nadal tu żyją, ale są bladzi, ospali i powoli umierają. Każdy kęs ich jedzenia jest produktem pochodzącym z laboratorium – genetycznie zmodyfikowanym wytworem Big Agri i Big Pharmy.
Jedzenie wygląda niesamowicie – ogromne, promienne pomidory o tak żywej czerwieni, iż można by pomyśleć, że likopen niemalże emanuje ze skórki owocu. Jednak w tym atrakcyjnym opakowaniu znajduje się substancja jedynie przypominająca jedzenie, całkowicie pozbawiona składników odżywczych.
Ludzie nie mogą już, jak dawniej, pójść do sklepu, nakupić witamin i ziołowych napoi, by położyć nieco natury na stół. Zioła, witaminy i składniki odżywcze zostały oznaczone jako toksyny i są dostępne tylko na receptę w wysokich cenach i małych dawkach. Jeśli ludzie zostaną przyłapani na gromadzeniu cennych, płodnych nasion i (nie daj Boże) sadzeniu ich w celu uprawy własnej żywności, spotka ich szybka i pewna kara. Nagroda zostaje zabrana, a ludzie znowu głodują. Pośród obfitości rozrastających się półek sklepowych większość populacji świata powoli umiera z głodu.

Świat według Codex Alimentarius rzeczywiście wygląda ponuro. Codex Alimentarius (łac. kodeks żywnościowy) to globalny zestaw standardów stworzony przez CA Commission (Komisja Kodeksu Żywnościowego) – organ utworzony przez oddział ONZ w 1963 roku.
Domniemana misja CA Commission, podobnie jak wszystkie misje Agendy 21, brzmi tak wspaniale, że mogłaby zostać stworzona przez jakiś komitet z niebios. Oficjalnie głównymi celami tego programu są ochrona zdrowia konsumentów i zapewnienie uczciwych praktyk w handlu żywnością.
Nie zastanawiasz się, co może być w tym złego? Przecież ONZ chce, żebyśmy byli zdrowi i żeby wszyscy byli uczciwie opłacani. Codex Alimentarius brzmi świetnie! Wprowadźmy te standardy natychmiast! Jak to jednak bywa w przypadku wszystkich globalnych planów, pod pięknymi słowami skrywa się mroczny cel. Zadaniem tych globalnych komitetów jest regulacja następujących zagadnień:
- owoce i warzywa
- soki owocowe i warzywne
- tłuszcze i oleje
- mięso, drób i ryby
- zboża i rośliny strączkowe (jako żywność i pasza dla zwierząt)
- mleko i produkty mleczne
- naturalne wody mineralne
- cukry
- produkty kakaowe i czekolada
- higiena żywności
- etykietowanie żywności (jako sposób na nieujawnianie składników GMO)
- pozostałości pestycydów
- pozostałości leków weterynaryjnych w żywności
- dodatki do żywności
Niestety, przepisy gwarantują pieniądze, a nie bezpieczeństwo. Przepisy zapewniają zysk, a nie korzyści zdrowotne. „Codex Alimentarius to mroczny mariaż przemysłu farmaceutycznego i chemicznego ze Światową Organizacją Handlu (WTO), mający na celu sprawowanie całkowitej i ścisłej kontroli nad wszystkimi produktami spożywczymi i składnikami odżywczymi na całym świecie” pisze Chantal Boccaccio z The People’s Voice.
Podążaj za pieniędzmi
Jeśli wszystkie te regulacje nie przynoszą korzyści konsumentom, to komu? Dr Rima Laibow z Health Freedom USA oszacowała, że na każdym dolarze wydanym na naturalne rozwiązania zdrowotne i suplementy Big Pharma traci 40 dolarów. Dlatego jeśli ludzie mogą wybierać witaminy zamiast valium, Big Pharma traci miliardy dolarów rocznie. Spójrzmy teraz na głównych beneficjantów tej agendy.
Codex pomaga placówkom medycznym, bo wyleczony pacjent to utracony klient. Kiedy ludzie radzą sobie z przewlekłymi schorzeniami i unikają operacji poprzez ostrożny wybór tego, co jedzą lub jakie suplementy przyjmują, establishment medyczny traci miliardy, bo ludzie nie muszą zamawiać kosztownych wizyt, aby radzić sobie ze swoimi schorzeniami.

Również producenci pestycydów odnoszą korzyści. Żywność GMO wymaga większego użycia chemicznych środków „ochrony roślin”, więc producenci pestycydów, takich jak Round-up (Monsanto), dużo więcej zarabiają, jednocześnie mając pozwolenie na zatruwanie środowiska.
Korzyści odnoszą też przetwórcy żywności. Komisja CA wymaga napromieniowania żywności, co jest tanią i niszczącą składniki odżywcze praktyką, wymagającą niższych standardów higieny i warunków sanitarnych.
Codex oczywiście pomaga także Big Pharmie. Komisja nakazuje, aby składniki odżywcze były klasyfikowane jako leki, dlatego zakup witamin ostatecznie będzie wymagał recepty. Leki na receptę są oczywiście monitorowane przez FDA (Agencja Żywności i Leków), co oznacza, że tylko Big Pharma może je produkować i dostarczać.
Biorąc to wszystko pod uwagę, czy USA nie powinny zatem odmówić udziału w CA Commission? To się oczywiście nie wydarzy, ponieważ wszyscy członkowie WTO są prawnie związani globalnymi wytycznymi, w tym standardami CA Commission.
Standardy CA mają pierwszeństwo przed wszystkimi prawami krajowymi. Brak zgodności z tymi standardami może skutkować grzywnami i/lub paraliżującymi sankcjami handlowymi. Jeśli dany kraj chce grać w globalną grę handlową, nie ma innego wyjścia, jak tylko dostosować się do CA Commission. Ci, którzy nie dostosują się, automatycznie tracą prawo do orzeczenia w jakimkolwiek globalnym sporze handlowym dotyczącym żywności lub składników odżywczych.
To już tu jest
W 2010 roku, podczas odwracania uwagi od wycieku ropy z BP, Barack Obama podpisał rozporządzenie wykonawcze #13544 w celu wdrożenia Codexu w USA w ciągu kilku następnych lat. Tym rozkazem, bardziej przypominającym królewski dekret niż konstytucyjnie dopuszczalne ustawodawstwo, Obama po raz kolejny udowodnił swoją arogancję. Pokazał, że nie potrzebuje zgody Kongresu, aby uchwalać szeroko zakrojone prawo.
W Stanach Zjednoczonych za wdrażanie standardów żywnościowych odpowiada FDA. W ciągu najbliższych dwóch lat, dzięki ustawie o modernizacji bezpieczeństwa żywności, będą właśnie to robić. Według artykułu dr Gregory’ego D’Amato w Natural News, te nieodwołalne standardy są na dobrej drodze do wdrożenia, aby umożliwić Stanom Zjednoczonym zharmonizowanie z Codexem:
- Wszystkie składniki odżywcze (witaminy i minerały) należy uznać za toksyny/trucizny i usunąć ze wszystkich produktów spożywczych, ponieważ Kodeks zabrania stosowania składników odżywczych w celu „zapobiegania, leczenia lub wyleczenia jakiegokolwiek stanu lub choroby”.
- Wszelka żywność (w tym organiczna) ma zostać napromieniowana, co pozwoli usunąć z niej wszystkie „toksyczne składniki odżywcze” (chyba że jest spożywana lokalnie i na surowo).
- Dozwolone składniki odżywcze będą ograniczone do Listy Pozytywnej opracowanej przez Codex, która będzie zawierać takie korzystne składniki odżywcze, jak Fluor (3,8 mg dziennie) uzyskany z odpadów środowiskowych. Wszystkie inne składniki odżywcze będą zakazane na szczeblu krajowym i międzynarodowym we wszystkich krajach zgodnych z Codexem.
- Wszystkie składniki odżywcze (np. koenzym Q10, witaminy A, B, C, D, cynk, magnez), które mają jakikolwiek pozytywny wpływ na zdrowie, będą uznane za nielegalne na mocy Kodeksu i zostaną zredukowane do ilości nieistotnych dla zdrowia ludzi.
- Wszelkie porady dotyczące odżywiania (w tym porady pisemne udzielane online, w artykułach prasowych lub ustnie znajomemu, członkowi rodziny lub komukolwiek innemu) będą nielegalne.
- Wszystkim krowom mlecznym będzie podawany rekombinowany bydlęcy hormon wzrostu firmy Monsanto.
- Wszystkie zwierzęta wykorzystywane do celów spożywczych należy leczyć silnymi antybiotykami i egzogennymi hormonami wzrostu.
- Ponowne wprowadzenie śmiertelnych i rakotwórczych pestycydów organicznych, których stosowanie w 1991 zostało zakazane w 176 krajach (w tym w USA), w tym 7 z 12 najgorszych pestycydów określonych w Sztokholmskiej Konwencji w sprawie trwałych pestycydów organicznych (np. heksachlorobenzenu, toksafenu i aldryny), będzie ponownie dozwolone w żywności w zwiększonych stężeniach.
- Dozwolone będą niebezpieczne i toksyczne poziomy (0,5 ppb) aflatoksyny w mleku wyprodukowanym w warunkach przechowywania paszy dla zwierząt w warunkach pleśni. Aflatoksyna jest drugim najsilniejszym (nieradiacyjnym) związkiem rakotwórczym znanym człowiekowi.
- Obowiązkowe stosowanie hormonów wzrostu i antybiotyków we wszystkich stadach hodowlanych, rybach i trzodach.
- Wprowadzanie na całym świecie nieoznakowanych GMO do upraw, zwierząt, ryb i drzew.
Śmierć według Kodeksu
Gdyby chodziło tylko o wszechmocnego dolara i budowanie monopoli, można by niemal pojąć korporacyjną chciwość stojącą za Codex Alimentarius. Historia jednak jest bardziej złowroga, niż mogłaby stworzyć chciwość. Codex Alimentarius jest (najprościej rzecz ujmując) narzędziem depopulacji i kontroli.
Wielu znanych eugeników, takich jak Bill Gates czy David Rockefeller, otwarcie promowało depopulację jako pozytywny cel na przyszłość. Chorzy ludzie umierają szybciej, co pozwala obniżać koszty opieki zdrowotnej. Malejące i słabe populacje pochłaniają mniej zasobów i pozostawiają więcej dla elity.

Moralnie rzecz biorąc, strategia miękkiego zabijania jest bardziej strawna dla społeczeństwa niż bezpośrednie ataki, takie jak uwalnianie wirusów. Istnieje ryzyko, że zamachy biologiczne mogą również wpłynąć na elitę. Ataki militarne, takie jak wojna światowa, mogą mieć niszczycielski wpływ na środowisko, co również negatywnie wpłynęłoby na władców. Subtelne głodzenie mas, nawet bez ich wiedzy, jest najprostszą metodą, a także najmniej prawdopodobną, aby zaszkodzić marionetkom NWO, które kontrolują ONZ.
W miarę jak atak na ludzi na świecie staje się coraz bardziej oczywisty, decydenci również ryzykują, że staną się ofiarami gwałtownej rewolucji. Codex pomaga również rozwiązać ten aspekt. Jeśli ludzie są słabi i niedożywieni, nie potrafią przeciwstawić się tyranii z takim samym entuzjazmem, jak zdrowa populacja. Są również o wiele bardziej podatni na choroby, gdyby kiedyś elita zdecydowała się na wojnę biologiczną. To sytuacja win-win, jeśli jesteś członkiem elit. Wynik nie wygląda tak dobrze dla reszty z nas. Henry Kissinger, eugenik będący twarzą Nowego Porządku Świata, ujął to najlepiej: „Kontrolując żywność, kontrolujesz populację”.
źródła:
Codex Alimentarius Rated Rx
Codex Alimentarius: The End of Freedom
Codex Alimenatrius: Kontrola populacji
Oficjalna strona Codex Alimenatrius
Komentarz redakcyjny: Oczywiście nie wszystkie rzeczy wymienione przez autorkę się sprawdziły, ale każdą planowano wdrożyć w ramach formalnych działań ONZ. Generalny kierunek został obrany, a niektóre cele Codexu są dzisiaj w dużo bardziej zaawansowanym stadium niż trzynaście lat temu.
Dobrej jakości preparaty witaminowe i suplementy wciąż można kupić, ale są bardzo drogie i trzeba je szukać w coraz rzadszych źródłach. Produkty reklamowane w telewizji i dostępne powszechnie w aptekach są oszustwem niemal całkowicie pozbawionym wartości odżywczych. To po prostu żelatyna ze śladowymi ilościami witamin, pieniądz wyrzucony w błoto. Równie puste i bez wartości są warzywa i owoce w handlu masowym.
Od dawna z rynku wycofany jest boraks jako środek oficjalnie trujący, mimo że ma wyśmienite rezultaty w leczeniu przewlekłych chorób kostnych. Bardzo trudna do zdobycia jest również prawdziwa strofantyna, naturalny środek roślinny wzmacniający pracę serca. System zakazał również sprzedaży amantadyny, silnej substancji wspomagającej organizm w walce z infekcjami, w niewielkich ilościach zupełnie nieszkodliwej.
Alkohol, papierosy, słodycze i tysiące innych trucizn kupuje się bez żadnego problemu w ilościach hurtowych. Leki przeciwbólowe schodzą w miliardach sztuk, ale już marihuana, naturalny środek, którego od tysięcy lat używa się w leczeniu bólu i chorób neurologicznych, jest poza zasięgiem 99% społeczeństwa. Big Pharma nie chce, byśmy radzili sobie sami, mamy kupować leki.
Większość obecnie sprzedawanej w marketach żywności jest trucizną. Na ten temat powstała już cała masa informacji także w mediach głównego ścieku. Wszystkie warzywa i owoce pochodzenia korporacyjnego są modyfikowane genetycznie, dotyczy to również wszelkich zbóż, czyli pieczywa, płatków śniadaniowych czy napojów roślinnych imitujących mleko.
Nowe gatunki pszenicy zawierają nawet kilkanaście tysięcy nieznanych dotąd rodzajów białka. To są struktury żywnościowe, których ludzki organizm nie rozpoznaje i nie przyswaja, co przekłada się na zaburzenia metabolizmu, a w konsekwencji procesy rakotwórcze. Pośród współczesnych roślin GMO najgorsza jest soja i kukurydza.
Sprzedawane w zwykłych sklepach mięso pochodzi z hodowli opartych na hormonach wzrostu i antybiotykach. Mleko zawiera aflatoksynę, silnie rakotwórczą substancję wynikającą z procesów gnilnych zachodzących w paszy dla zwierząt. Dotyczy to również produktów wytwarzanych z mleka: serów, śmietany, jogurtów.
Główną spuścizną Codexu Alimentarius jest możliwość ukrywania modyfikacji genetycznej w opisie produktu. Dawniej każda spożywka GMO musiała być oznaczona, dzisiaj wiedza ta jest ukrywana. Taki był główny cel tego programu, by ludzkość po prostu nie wiedziała, co je. Korporacje kupiły sobie prawo do oszukiwania w handlu.
Czy spożywkę dostępną w marketach i sklepach osiedlowych można jeszcze nazwać jedzeniem? Moim zdaniem prawidłowa odpowiedź brzmi: nie. To już nie ma prawie nic wspólnego z tradycyjną żywością, jaką znaliśmy od pokoleń. To produkty wysoko przetworzone, toksyczne, rakotwórcze, powstałe w procesie inżynierii genetycznej i zaawansowanej chemii, szkodliwe dla organizmu człowieka. Mleko UHT gnije w jelitach nawet kilka miesięcy.
W obecnej sytuacji głównym problemem staje się zatem pozyskiwanie żywości. Gdzie kupować mięso, pieczywo, nabiał, owoce, warzywa i tłuszcze, żeby się nie truć? Jedynym rozwiązaniem stają się niewielkie gospodarstwa rolne o tradycyjnym modelu hodowli i upraw. Jednak tempo życia w miastach i dystans dzielący nas do takich gospodarstw sprawiają, że coraz częściej wybieramy drogę na skróty, zaopatrując się u źródeł korporacyjnych. Temat więc sprowadza się głównie do tego, jak bardzo zależy nam na swoim zdrowiu.

