Wszyscy stoimy po tej samej stronie
Reading Time: 2 minutesW ciągu ostatniego tygodnia rozmawiałem z kilkoma obudzonymi ludźmi. Jak zwykle, były to dyskusje ciekawe i angażujące, skłaniające do przemyśleń i dalszych poszukiwań. Niestety doszło też do starć powodowanych diametralnie różnym rozumieniem niektórych spraw. Nie był to pierwszy przypadek tego typu ani w mojej karierze tak zwanego odkrywcy, ani też w życiu moich znajomych. Od pewnego czasu zauważam, że osoby generalnie świadome coraz wyraźniej zaczynają różnić się między sobą, sprzeczać, pojawiają się kolejne fronty i podziały. Czy przypadkiem nie o to właśnie chodziło systemowi, by podzielić opozycję i rozwalić od środka?
Credo opozycji
Może warto od czasu do czasu przypomnieć sobie, co w ogóle robimy i jaki jest nasz cel. Wszyscy stoimy po tej samej stronie barykady, po jasnej stronie Mocy. Wiemy, że żyjemy w matriksie, systemie opartym na kłamstwie i zniewoleniu, co do tego chyba wszyscy są zgodni. Różnimy się w rozumieniu i ocenie rozmaitych kwestii, bo różnice pojawiają się zawsze, szczególnie gdy dotyczą tematów tak zasadniczych jak budowa Ziemi i tzw. kosmosu, istnienie bądź nieistnienie wirusów, choroby zakaźne, infekcje, transmisja patogenów (lub jej brak), chemtrailsy, anteny 5G, opozycja kontrolowana i wielu innych zagadnień. Różnimy się i będziemy różnić, bo ocena rzeczy zależy od całego stosu czynników – zakresu wiedzy, rodzaju jej źródeł, doświadczenia, percepcji, a także intuicji.
Uważam, że poszukiwanie prawdy i demaskowanie kłamstwa jest ważne, ale nie najważniejsze. Bardziej istotne jest to, jak odnajdujemy się w tej drodze poszukiwaczy jako ludzie. Na ile liczy się odkrywanie prawdy dla nas samych, a na ile potrzeba przekonywania o niej innych. Czy potrafimy zdać sobie sprawę z własnych ograniczeń umysłowych i źródłowych? Czy potrafimy w tym wszystkim zachować klasę? Czy kontrolujemy siebie i nasze emocje?
Szacunek przede wszystkim
Powtórzę to, co napisałem przy okazji mojego odejścia z Facebooka – możemy się wszyscy bardzo różnić, i to w zasadniczych kwestiach, ale musimy się wszyscy szanować. Bez szacunku nie sposób zbudować czegokolwiek. Jeśli w nasze interakcje wkradną się pycha, arogancja i błędne przekonanie o własnej nieomylności, wówczas w sercach pojawią się frustracja, złość i strach przed porażką, a my staniemy się dokładnie tym, na czym zależy systemowi – opozycją upadłą, marginesem społecznym. Nikt nie ma monopolu na rację.
Jeśli przyszedłby do mnie ktoś głęboko przekonany, że świat jest różowym słoniem, nie miałbym z tym problemu. Mój problem pojawiłby się dopiero wówczas, gdybym czuł silną potrzebę uświadomienia mu, że się myli. Jednak z szacunku dla niego i w trosce o własną energię świadomie odpuszczam walkę o jego umysł, akceptuję ten stan rzeczy i idę dalej własną drogą. Każdy ma wybór, każdy ma swoją prywatną wolność. Poszukiwanie prawdy jest dla mnie ważne, ale zachowanie klasy w tym wszystkim, bycie przyzwoitym i pokornym człowiekiem w trakcie poszukiwań jeszcze ważniejsze. W tej walce wszyscy stoimy po tej samej stronie. Nie dajmy się podzielić.