Wszystko jest iluzją
Reading Time: 2 minutesLudzkość żyje w świecie, który jest totalną iluzją. Iluzja ta manifestuje się na dwóch płaszczyznach – na poziomie zmysłowym i na poziomie systemowym.
Poziom zmysłowy determinuje sposób, w jaki odbieramy otaczającą nas rzeczywistość. Odbite od obiektów promienie światła wpadają do naszych oczu, gdzie powstaje obraz analogowy. Następnie obraz ten jest transponowany na impulsy elektromagnetyczne, które nerw wzrokowy wysyła do mózgu. Finalnie mózg tworzy z nich obraz cyfrowy, „wyświetlając” go w naszych głowach. Dokładnie taki sam proces następuje w przypadku pozostałych zmysłów.
To wszystko sprawia, że nie rejestrujemy świata takim, jaki jest naprawdę. Widzimy, słyszymy i czujemy tylko jego hologram – wyobrażenie naszego mózgu o tym świecie. Jaki świat jest naprawdę, nie wie nikt, bo nie istnieje coś takiego jak rzeczywistość obiektywna.
Systemowy poziom iluzji natomiast opiera się na mechanizmach generowanych przez cywilizacyjną piramidę fałszu i ułudy. Potęga tej maszyny tkwi w relacji zwierzchnictwa między jej szczeblami – każda kolejna warstwa musi być lojalna wobec warstwy uprzywilejowanej, czyli znajdującej się bezpośrednio nad nią. W konsekwencji takiego rozwiązania na samo dno budowli dociera wyłącznie oficjalny komunikat elity rządzącej.
Każdego dnia osiem miliardów ludzi na Ziemi jest okłamywanych na nieprawdopodobną skalę. Świat, jaki się im serwuje w konwencjonalnych mediach, jest absolutnie fikcyjny. Niemal wszystko, co krąży w obiegu powszechnym, jest kłamstwem lub manipulacją – oficjalna wersja historii, zasady rządzące ekonomią, medycyna rockefellerowska, astronomia, fizyka, religia. Niemal wszystko, co reprezentuje obowiązującą wersję naszej cywilizacji, miało zupełnie inny przebieg, diametralnie inne przyczyny albo w ogóle się nie wydarzyło.
Dlaczego ludzkość pozwoliła na taki stan rzeczy? Dlatego, że obraz świata malują zwycięzcy – bankierzy, miliarderzy, korporacje, politycy i media. A wyłącznym celem ich wszystkich są władza i pieniądze, dlatego od tysięcy lat robią, co w ich mocy, by pasące się na dole stado było posłuszne i przewidywalne. A stado pozwoli się prowadzić tylko wtedy, kiedy nafaszeruje się je legendami i udostępni bardzo wąski wycinek wiedzy. Dotarliśmy do punktu, w którym każdy będzie musiał jakoś się wobec tego wszystkiego określić, zdecydować, czy nadal siedzieć na widowni i podziwiać iluzjonistyczny pokaz czy wreszcie wstać z fotela i spojrzeć za kulisy.