Zapomniał wół, jak cielęciem był
Reading Time: 4 minutesOd zakończenia II Wojny Światowej najdłuższy okres pokojowy na Ziemi trwał 26 dni, a liczba większych i mniejszych wojen wyniosła 180. Obecnie najwięcej konfliktów zbrojnych toczy się w Azji i Afryce. W tych rejonach walki są bardzo krwawe i niezwykle trudno je rozwiązać.
W Azji są to głównie spory międzypaństwowe o charakterze terytorialnym i religijnym (np. konflikt o Kaszmir). Na Bliskim Wschodzie dominują krwawe wojny wewnętrzne (np. wojna domowa w Syrii), a regularne walki między Izraelem a państwami arabskimi i Palestyną trwają bezustannie od 1948 roku.
W Afryce toczy się obecnie cały szereg wojen domowych. Cechuje je duża liczba walczących stron, a głównymi ofiarami jest ludność cywilna. Dominują tam spory międzyplemienne i międzywyznaniowe. W XXI wieku wojny na czarnym lądzie trwały m.in. w Demokratycznej Republice Konga, Sudanie i Czadzie. Obecnie walki toczą się w Iraku, Libii, Syrii, Egipcie, Sudanie, Maroku, Tunezji, Mauretanii, Jemenie, Omanie i Arabii Saudyjskiej.
11 września 2001 roku w wyniku zamachów bombowych na World Trade Center ginie trzy tysiące osób, a ponad sześć tysięcy zostaje rannych. Oficjalną przyczyną zawalenia się wież WTC był pożar. W całej historii USA żaden budynek nigdy nie zawalił się z powodu pożaru. Tego dnia ogień powalił aż trzy – cóż za niezwykły zbieg okoliczności.
Wbrew powszechnemu kłamstwu za przeprowadzeniem tych operacji nie stała żadna „organizacja terrorystyczna” o nazwie Al Kaida, ponieważ ta słynna „siatka muzułmańskich ekstremistów” nigdy nie istniała. Ataki na WTC i Pentagon zostały zorganizowane i przeprowadzone przez agentów amerykańskich służb wywiadowczych zgromadzonych wokół Donalda Rumsfleda – sekretarza obrony USA w administracji prezydenta George’a Busha Juniora. Operację wysadzenia wież WTC-1 i 2 (oraz kompleksu WTC-7, w którym znajdowały się biura CIA) przygotowywano ponad dziesięć lat. Jako winowajców tychże czynów wskazano Irak i Afganistan, choć kraje te nie miały z tą ohydną zbrodnią nic wspólnego.
Zaledwie trzy tygodnie później, 7 października 2001 roku, wojska państw NATO popierane przez pozostających w górach żołnierzy Sojuszu Północnego rozpoczęły bombardowania głównych miast Afganistanu – Kabulu, Kandaharu i Mazar-i Szarif. W ciągu kilkunastu dni siły NATO zajęły ważniejsze miasta kraju i zmusiły talibów do ukrycia się w górach. W grudniu tego samego roku wojska amerykańskie podjęły szturm na twierdzę Tora Bora, w której oficjalnie miał się ukrywać Osama bin Laden – „organizator zamachów na WTC”. O dziwo pod wspomnianym adresem niesławnego brodacza nie zastano. Nikt się nigdy nie zastanowił na tym, w jaki sposób można wysadzać nowojorskie drapacze chmur, siedząc w jaskini.
Niecałe dwa lata później, w marcu 2003 roku, wybucha II Wojna w Zatoce Perskiej, podczas której wojska USA i Wielkiej Brytanii dokonują bezprawnej i bezpodstawnej inwazji Iraku. Rządząca krajem partia Baas zostaje rozwiązana, a jej przywódca, Saddam Husajn, pojmany i stracony w czasie farsowego procesu. Okupacja Iraku trwa kilka lat, podczas której rozliczenia w dinarach zostają przewalutowane na dolar amerykański, a pola naftowe zajęte.
21 października 2006 prestiżowy brytyjski magazyn medyczny „The Lancet” opublikował szacunkową liczbę ofiar po stronie irackiej w okresie od marca 2003 do czerwca 2006. Wyniosła ona 655 tysięcy osób, w większości cywilów. Grubo ponad pół miliona ludzi zginęło z powodu żądzy zysku i wpływu rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W mediach cisza.
Gdzie wówczas byli ludzie tak bardzo dziś przeżywający wojnę na Ukrainie? Gdzie byli ci wszyscy święcie oburzeni faryzeusze? Czy ktokolwiek kiedykolwiek utożsamiał się z ofiarami wojen na Bliskim Wschodzie, w Afryce albo Azji? Czy choć jedna osoba wstawiła sobie flagę Syrii, Libii, Palestyny lub Iraku na swoje zdjęcie profilowe? Czemu ofiary jednej wojny są gorsze od ofiar innej wojny?
Nie popieram polityki Federacji Rosyjskiej, nie utożsamiam się z Wladimirem Putinem, bo nie utożsamiam się z nikim i z niczym. Uważam jednak, że powinno się współczuć ofiarom każdej wojny, nie tylko tej na Ukrainie. Świat zachodniej cywilizacji uprawia obrzydliwą hipokryzję. Ten sam Zachód, który dzisiaj krzyczy na temat praworządności i okleja się ukraińską flagą, wczoraj brał udział w Igrzyskach Olimpijskich zorganizowanych w skrajnie faszystowskim, totalitarnym kraju, który zabija i torturuje więźniów politycznych, śledzi wszystkich obywateli, a niewygodnych wysyła do obozów koncentracyjnych.
USA uchodzą za wzór demokracji i praworządności, gdy tymczasem prowadzą obóz jeniecki, torturując w nim więźniów. Obóz specjalnie zbudowany w innym kraju, aby móc obejść wpisany w konstytucję zakaz stosowania tortur na terenie USA. Stany Zjednoczone dysponują też siecią tajnych więzień CIA rozsianych po całym niemal świecie. Najprawdopodobniej jedno z nich wciąż znajduje się w Polsce. Metody traktowania zatrzymanych, sposoby przesłuchań i warunki bytowe więźniów tychże placówek w niczym nie odbiegają od standardów gestapowskich i stalinowskich najmroczniejszych czasów XX wieku. Na przestrzeni ostatnich sześćdziesięciu lat USA wywołały kilkanaście wojen, w których zginęło kilka milionów ludzi, głównie cywilów, tym samym stając się najbardziej krwiożerczym państwem w najnowszej historii człowieka.
Kiedy Rosja ostrzeliwuje strategiczne cele w Kijowie i innych miastach daleko od linii frontu, media nazywają to „zemstą Putina”. Kiedy dokładnie to samo wojska NATO robiły w Kosowie podczas wojny bałkańskiej, wówczas był to „słuszny odwet”. Zachód cechuje bardzo krótka pamięć i stosowanie podwójnych standardów moralności, rażąco perfidnych standardów, biorąc pod uwagę stawkę, jaką jest życie albo śmierć i cierpienie milionów ludzi.