Zrobieni w balona
Reading Time: 2 minutesŁolaboga, ale się porobiło! Trzecia bardzo istotna korekta kursu systemowych kontrolerów w przeciągu zaledwie kilku miesięcy. Najpierw mieliśmy zaskakujące ogłoszenie geologów, że Ziemia się spłaszcza. Potem astrofizycy przyznali, że grawitacja nie istnieje. A teraz doczekaliśmy kolejnej spektakularnej ucieczki do przodu.
Otóż po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowali nam prawdziwy wygląd satelity, czyli po prostu balon, który dość frywolnie unosił się wczoraj nad terytorium USA. Na zdjęciach wyraźnie widać panele satelitarne na tle wielkiego klosza wypełnionego helem.
Wszystkie satelity zamontowane są w balonach i znajdują się na wysokości 50 tysięcy stóp nad Ziemią. Najciekawsze jest to, że oni się z tym wcale nie kryją, co potwierdza poniższe nagranie.
Oczywiście nie trzeba było długo czekać, by mainstreamowy ściek znalazł odpowiednie kłamstwo na ten temat. Powiedzieli, że ten balon to chiński szpieg wypełniony po brzegi tajną technologią – radarami i kamerami 🙂 Nie chce mi się nawet komentować tych bzdur. Znacznie bardziej interesuje mnie, czemu teraz odpalono ten spektakl.
Odpowiedź powinna być taka sama, jak w przypadków poprzednich wydarzeń: po to, żeby kolejny raz skorygować kurs, który zaczyna wymykać się im spod kontroli. Coś jest na rzeczy, bo system zaczyna panikować. Co jakiś czas stosują tzw. ucieczkę do przodu, pokazując nam coś lub komentując jakieś swoje “odkrycie” w taki sposób, by większość przebudzającej się ludzkości znowu zasnęła. Nie mam wątpliwości, że tak jest i tym razem.
Satelity spadały na Ziemię już wielokrotnie, w sieci znajdziesz nagrania tych balonów. Jednak nigdy wcześniej nie pokazywały ich media głównego nurtu. Aż do wczoraj. Wszystkie ścieki jednogłośnie bębniły o tym na swoich kanałach. Czemu? No właśnie temu. Macie uwierzyć, że satelity to balony szpiegowskie z Chin. Większość ludzi już z pewnością tak pomyślała, ale jest nadzieja, że nieco bardziej otwartym umysłom zapali się wreszcie jakaś lampka.